Za nami kolejna noc, a przed nami kolejny dzień. To już czwarta odsłona naszych rekolekcji na rowerze. Poranny plan już stał się dla nas swego rodzaju tradycją. Pobudka i Msza św. z jutrznią. W dniu dzisiejszym przyświeca nam hasło: Odkryj siłę w modlitwie.

Podczas Mszy św. wysłuchaliśmy Ewangelii o tym, co zrobić, aby być dobrym. Dobrym nie tylko w zachowaniu, ale również w tym co czynimy i czemu się oddajemy. Oczywistym stało się, że skoro dzień poświęcamy w sposób szczególny modlitwie, to nie obeszło się bez konkretnych wskazówek, jak dobrze i skutecznie się modlić. Ks. Łukasz Karasiński SDS, zachęcał nas do szczerej i autentycznej modlitwy każdego dnia, bo tylko dzięki niej, człowiek jest w stanie stawać się dobrym. Nasz duszpasterz jako wzór człowieka modlitwy wskazał na ks. Franciszka Marię od Krzyża Jordana, który powiedział, że modlitwa największą siłą jest świata.

Punktualnie o 9.30 ruszyliśmy w trasę. Dziś do przejechania mieliśmy odcinek z Czechowizny do Michałowa. Po drodze, jak zawsze była okazja na ciekawe dysputy, wzajemne poznawanie, jak również wysłuchanie ubogacających historii, opowiadanych przez każdego z nas. Podobnie jak w poprzednich dniach, tak również i dzisiaj Podlasie nie pozbawiło nas doznań piękna, podziwianego z punktu rowerzysty. Piękne krajobrazy, zabytki, połacie pól, to wszystko co cieszy nasze oko, od kilku dni.

Na szczególną uwagę w dniu dzisiejszym z pewnością zasługuje Miejsce Obsługi Rowerów „Ogrodniczki”, koło Supraśla (coś na wzór Miejsc Obsługi Pojazdów, jakie można spotkać przy autostradach i drogach szybkiego ruchu), gdzie mięliśmy przerwę obiadową. Miejsce wspaniałe, wokół lasy, stawy i o dziwo Snowpark. Ale jak to się mówi, co dobre i piękne, musi się skończyć, więc po dłuższej przerwie, dalej w drogę.

Tym razem za moment przenieśliśmy się w świat filmu. Tak, dokładnie miejsca związanego z kultową serią filmów, jak: U Pana Boga za piecem, U Pana Boga w ogródku, itd. Naszymi jednośladami po prostu dotarliśmy do Królowego Mostu. Z racji tego, że wieś niewielka, krótki odpoczynek, szybkie zwiedzanie i dalej ruszyliśmy w drogę. Przed nami jeszcze kilkanaście kilometrów i Michałowo, czyli nasz kolejny nocleg.

Mniej więcej o godz. 18.00 byliśmy już na miejscu. W nogach przejechane mieliśmy rekordowe 93 km.

Michałowo, to już „cywilizacja”, stąd szybkie doprowadzenie się do porządku, kolacja i wyjście na zakupy. Podlasie, to miejsce, w którym czas, na szczęście, się jeszcze zatrzymał. Są tutaj takie miejsca, gdzie nie ma zasięgu, niekiedy dróg, a przede wszystkim sklepów wielkopowierzchniowych. Więc jak tylko nadarzyła się okazja, musieliśmy skorzystać, choćby po to, aby uzupełnić zapasy wody i cukrów, tak bardzo niezbędnych do wysiłku na rowerze.

Wieczorem, przed ostatnimi modlitwami, mięliśmy okazję wysłuchać kolejnej konferencji. Skoro dzień poświęcony modlitwie, to i ona w swojej treści dotykała tego zagadnienia. Ks. Łukasz Anioł SDS wyjaśnił nam, że to dzięki niej budujemy prawdziwą relację z Bogiem. W modlitwie mówimy do Boga, i w niej Bóg nam odpowiada. Ponadto już dobrze wiemy, że modlitwa nie zawsze musi być przykrym obowiązkiem, ale może stać się wspaniałą przygodą z Bogiem, który jest w każdym z nas zakochany po uszy.

Przed snem jeszcze kilka wygłupów, potem modlitwa i upragniona noc, która rozpoczęła się piorunami i opadami deszczu. A więc jutro może będzie chłodniej 🙂