Dzień 1 lipca, na bardzo długo zapisze się w historii Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań. Po czteromiesięcznej przerwie, wywołanej pandemią, wracamy z realnymi spotkaniami. To wielka radość i przede wszystkim ogromna nadzieja, że w końcu powracamy do normalności, choć już z goła odmiennej. Pierwszym spotkaniem na wakacyjnej mapie wyjazdów, są rekolekcje na boisku i nad jeziorem w Węgorzewie, które potrwają do 8 lipca br.

Środa, była pierwszym dniem spotkania, która w głównej mierze minęła na oczekiwaniu na przyjazd uczestników spotkania, którzy docierali na Mazury z różnych stron naszego kraju i z różnymi nastawieniami.

Przybywam z bardzo pozytywnym nastawieniem. Oczekuję, że dzięki chwilom spędzonym tutaj bardziej poznam Boga – mówi Stanisław. Mam zamiar ten cel osiągnąć poprzez modlitwę, kazania, Mszę św. konferencje oraz kręgi biblijne. Na liście moich oczekiwań jest także to, że spędzę tutaj szczęśliwie czas z rówieśnikami. Natomiast Julian na początku spotkania mówiąc o swoich nastawieniach, powiedział: Przyjechałem tutaj przede wszystkim z uśmiechem na twarzy, aby miło spędzić czas, ale też przy tym odpoczynku i przyjemnościach, chcę więcej czasu poświęcić Bogu. Na co dzień nie mam takiej okazji. Dodając za moment – Chcę również poznać wiele rzeczy związanych z Bogiem, o których wcześniej nie miałem pojęcia.

Pierwszym ważnym punktem środowego planu i zarazem inaugurującym spotkanie, był wieczór integracyjny, podczas którego uczestnicy mieli okazję do zawiązania wspólnoty. Na pierwszym spotkaniu nie zabrakło oczywiście czasu na przedstawienie ważnych informacji związanych z przestrzeganiem zasad w dobie pandemii.

Na koniec dnia młodzież zgromadziła się w parafialnej świątyni, na Eucharystii, której przewodniczył ks. Łukasz Karasiński SDS. Słowo Boże do zebranych wygłosił ks. Łukasz Anioł SDS, który w kilku myślach odniósł się do Ewangelii z dnia, w której Jezus uzdrowił dwóch opętanych. Kazanie nawiązywało do pytania: Czego Bóg od nas pragnie, zwłaszcza przez obecność na tych rekolekcjach – mówi Julian. Przemyślałem sobie to później – dodaje – i wydaje mi się, że Bóg chce przemienić moje podejście do dnia codziennego, żebym zobaczył przez to, jak tutaj możemy gospodarować czasem. Jest czas na przyjemności i jest czas dla Boga. Można to wszystko połączyć i to w cale nie jest złe. Natomiast dla Stanisława najważniejszą myślą z kazania była ta, że Bóg oczekuje ode mnie przede wszystkim wiary. On dla nas jest w stanie poświęcić wszystko.

Dzień tradycyjnie młodzież zakończyła na Adoracji Najświętszego Sakramentu.