Dobrze wiemy, jak to jest, gdy dążymy szczęścia, a osiągamy tylko jego złudzenie.
Niby robimy wiele fajnych rzeczy, chodzimy na imprezy, rozmawiamy ze znajomymi, ale coś szepce w sercu: zostaw to i chodź za mną…
Bo trudno przecież rzucić to, co dobrze znane i puścić się w niewiadomą.
My też baliśmy się, ale zrobiliśmy ten pierwszy krok.
Poszliśmy na spotkanie SOP. Rozpoznaliśmy swoje powołanie. Podjęliśmy decyzję.
I teraz chcemy pomóc innym odkryć, to co dla nich ważne.
Czasem to wymaga zmiany zachowania. Czasem zmiany myślenia. Ale przede wszystkim – zmiany nastawienia serca.
Bo dziś świat stawia na osiąganie osobistych celów, korzystanie z wygodnego życia i dbanie o swoje.
A Bóg – wręcz odwrotnie.
Ale właśnie smak prawdziwego szczęścia odkryliśmy dopiero, kiedy postawiliśmy na posłuszeństwo, służenie innym i dzielenie zamiast brania.
Spotkajmy się na najbliższym wydarzeniu SOP.
Zobaczysz, że księża nie tylko siedzą w ławkach kościoła, by się modlić, ale mają swoje pasje i dobrze z nimi się rozmawia na różne tematy. 🙂