Trzebinia po raz kolejny stała się miejscem zjednoczenia siły. 28 września br. młodzież skupiona wokół wszystkich trzy salwatoriańskich apostolatów (SOP, RMS, WMS), zgromadziła się w Sanktuarium Fatimskim w Trzebini, na wspólnym czuwaniu modlitewnym. Tegoroczne jesienne Salwatoriańskie Spotkanie Młodych przebiegało pod hasłem: Uwolnij Siłę.

Tuż po godz. 14.00 aula domu zakonnego Salwatoiranów została wypełniona po brzegi młodzieżą, która przyjechała między innymi z Bielska Białej, Obornik Śląskich, Trzebnicy, Warszawy, Bystrej Śląskiej, Mikołowa oraz wielu innych miejsc naszego kraju.

Pierwszym punktem spotkania była konferencja, która w swojej treści oczywiście dotyczyła hasła spotkania. Gośćmi tego punktu programu byli Żołnierze z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej. Prelegenci w pierwszej części swojej konferencji opowiadali o wykonywanej przez siebie pracy. Jednocześnie ukazywali potrzebę swojej posługi oraz dzielili się własnym doświadczeniem w służbie ojczyźnie. W drugiej natomiast części konferencji główny prowadzący, niestety ze względu na rodzaj wykonywanej pracy, nie możemy zdradzić personaliów, opowiadał o swojej relacji do Boga i jak On pomaga jemu w codziennym wykonywaniu, nie zawsze łatwych obowiązków służbowych.

Najmocniejszym stwierdzeniem, które poruszyło niejedną osobę zgromadzoną na auli, było zdanie: „Nie wyobrażam sobie, aby iść na akcję, nie będąc wcześniej u spowiedzi i czystej relacji do Boga”. To jedno zdanie, choć może dla niektórych banalne, to jednak w oparciu o pierwszą cześć spotkania dotyczącą pracy, stało się prawdziwym świadectwem. Żołnierze, którzy na co dzień pracują dla naszego bezpieczeństwa, sami szukają i uwalniają swoją siłę w Bogu.

Po spotkaniu z żołnierzami, kolejnym punktem w planie spotkania była praca w grupach. Młodzież podzielona na mniejsze zespoły, pod wodzą animatorów, udała się w wybrane przez siebie miejsca trzebińskiego klasztoru, aby wspólnie zastanowić się nad tym, co w swojej codzienności konkretnie mają uczynić, aby tę siłę uwolnić.

W treści tego spotkania mogliśmy usłyszeć, że każdy z nas stworzony jest na podobieństwo Boga, a co za tym idzie zostaliśmy przez Niego również uposażeni w siłę. Mamy ją i możemy z niej korzystać. Siłę do rozwoju, miłości, przekraczania siebie, życia na co dzień Ewangelią oraz pokonywania różnego rodzaju przeciwności dnia codziennego. Mamy siłę, ale nie zawsze ją wykorzystujemy. Wygoda, lenistwo i wiele innych przyczyn powoduje, że nie pozwalamy sile, którą mamy w sobie, zadziałać. Stąd podczas spotkania każda grupa musiała wypracować dla siebie receptę, co zrobić aby ją uwolnić i żyć pełnią sił. Owoce prac w grupach prezentowane były na wspólnym spotkaniu.

Duchowa część sobotniego spotkania została wzmocniona również poprzez aspekt kulturalny, bowiem kilka minut po godz. 18.00 rozpoczął się koncert kolejnego gościa, a był nim zespół niemaGotu. Oczywiście znawcom muzyki chrześcijańskiej nie trzeba zbytnio prezentować tego zespołu, a dla mniej obeznanych w temacie, powiemy tylko, że jest to obecnie najpopularniejszy zespół wykonujący muzykę chrześcijańską. Koncert połączony z uwielbieniem Boga trwał i trwał w najlepsze, napełniając młode serca nie tylko dobrą muzyką, ale również treściami Ewangelicznymi.

Koncert niestety dobiegł końca. Po nim przyszedł czas na najważniejsze punkty spotkania, czyli Adorację Najświętszego Sakramentu oraz Eucharystię. W czasie tej pierwszej zgromadzeni w Sankturaium Fatimskim mieli okazję do spowiedzi, a podczas tej drugiej do prawdziwego spotkania z Największą Siłą Świata, czyli samym Jezusem Chrystusem. W homilii, którą wygłosił ks. Paweł Radziejewski SDS obecni na spotkaniu usłyszeli niesamowitą zachętę, co zrobić aby prawdziwie uwolnić swoją siłę. Kaznodzieja zachęcał do częstej i regularnej spowiedzi oraz komunii świętej, która każdemu, kto ją przyjmuje daje siłę do pełni życia.

Po Mszy świętej młodzież procesyjnie udała się przed grotę trzebińskiego sanktuarium, gdzie odbył się hołd fatimski, wygłoszony przez ks. Roberta Uflanta SDS, oparty na słowach modlitwy Pod Twoją obronę.

Niestety co dobre, szybko się kończy. Nie inaczej było tym razem. Trzebińskie czuwanie dobiegło końca? Jakie było? Z pewnością śmiało można powiedzieć, że silne. Dało wiele radości, mocy oraz myśli, które każdy zabiera ze sobą do domu, aby tam w codzienności uwalniać to, co mamy dzięki Bogu.