Decyzja była błyskawiczna, w rolę ratownika wcielił się ks. Karasiński (30 I)
Czwartkowy poranek, podobnie jak wczorajszy, nie należał do najłatwiejszych. Szczęśliwi, ale lekko obolali, przywitaliśmy nowy dzień. Swoje kroki skierowaliśmy do kaplicy, aby w imię Boże przywitać nowy dzień i podziękować za spokojną noc. Schemat modlitwy był nam już doskonale znany. Jutrznia i rozmyślanie nad Słowem Bożym to dobry początek, miejmy nadzieję, wspaniałego dnia. Ks. Karasiński […]
czytaj dalej