Sobota to ostatni pełny dzień naszych rekolekcji. Jutro trzeba będzie wracać do domu. Zanim jednak to nastąpi, musimy dobrze przeżyć dzisiejszy dzień. Dlatego jak zawsze, po porannej toalecie oczywiście, poszliśmy do kaplicy. Nie wszyscy wyglądaliśmy na wypoczętych, co mogło oznaczać tylko jedno – noc był krótka.

Brewiarz odmawiany wspólnotowo to wspaniały pomysł na poranne pacierze. Należy nadmienić, że każdego dnia, szczególnie rano, modlimy się o nowe powołania zakonne i kapłańskie. Tym razem nie mogło być inaczej. Ostatnim punktem porannej modlitwy było wprowadzenie do medytacji opartej na Ewangelii z dnia.

Poranną porcję niezbędnych wartości odżywczych, mikroskładników i innych wspaniałości dostarcza nam z rana śniadanie. Dzisiaj ks. Karasiński ze swojej książki kucharskiej wydobył przepis na parówki z wody, a dokładnie dwa rodzaje tychże specjałów. Wszystkim nam wiadomo, że w zdrowym ciele zdrowych duch, dlatego ze stołu zniknęło prawie wszystko.

Podczas posiłku ks. Anioł oświadczył nam, że skoro jutro musimy wracać do domu, to mimo pogody, która nas nie rozpieszczała, jedziemy na narty. Ekipa z uśmiechami na twarzach posprzątała po śniadaniu i rozpoczęła przygotowania do wyjazdu. O umówionej wcześniej godzinie, grupa SOP-owskich narciarzy wyruszyła w drogę. Kierunek nie mógł być inny – Małe Ciche – dobrze znane nam miejsce tegorocznych narciarskich wyczynów. Na stoku okazało się, że przez dość wysoką temperatur, stok nie był już taki jak na początku tygodnia. Dla wytrawnych sportowców to jednak nie problem, dlatego, nie zważając na problemy, rozpoczęliśmy zabawę. Było miło i zabawnie, ale czas szybko przeminął i trzeba było pożegnać się ze stacją narciarską i wracać do domu zakonnego.

Popołudniowy plan był nam już dobrze znany. Na pierwszy rzut poszła konferencja, którą poprowadził ks. Karasiński, który omówiła temat tradycyjnej Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Dowiedzieliśmy się skąd wziął się taki sposób celebrowania, od kiedy do kiedy była sprawowana, poznaliśmy budowę tej Mszy św. i kilku ciekawostek, jak na przykład tej, że kościoły kiedyś były skierowane w stronę wschodu, dlatego, aby być zwróconym w stronę wschodzącego słońca, symbolu Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego. Dokończeniem pogadanki był film przedstawiający połączenie scen z filmu „Pasja” z odpowiednimi momentami Eucharystii.

W czasie Eucharystii sprawowanej prze ks. Anioła homilię wygłosił drugi duszpasterz SOP-u. Mówił ona na temat opieki Boga nad naszym życiem. Kaznodzieja stwierdził, że niestety, ale dość często prosimy Boga o interwencję tylko wtedy, kiedy wali się nam grunt pod nogami. Nie zwracamy na niego uwagi natomiast wtedy, kiedy wszystko idzie po naszej myśli. Nie należy jednak zapominać, że Bóg dba o swoje dzieci w każdym czasie, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że śpi – jak w dzisiejszej Ewangelii. Ks. Karasiński wyraził również opinię, iż wierzy głęboko w to, że każdy wyjeżdżając z tych rekolekcji, wyjedzie choć trochę przemieniony.

Wieczorne spotkanie w radości dzisiaj nie było zbyt długie. Trzeba było zająć się już pakowaniem, bo jutro za dużo czasu na to nie będziemy mieli. Dzień zakończyliśmy oczywiście modlitwą przed Najświętszym Sakramentem dziękując za przeżyty czas i prosząc o szczęśliwy powrót do naszych domów.