Początkowo wydawało się, że nie dojdzie do skutku. Szalejąca od połowy marca i siejąca nierzadko dużą panikę, pandemia Covid-19, mocno sparaliżowała codzienne funkcjonowanie nie tylko zwykłych ludzi, ale też i wiele instytucji, w tym również działalność Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań.

Przez prawie trzy miesiące niemożliwe było przeprowadzenie jakiegokolwiek spotkania stacjonarnego. Wszystko przeniosło się do Internetu. 14. edycja Salwatoriańskiego Turnieju Piłkarskiego, który corocznie odbywał się w miesiącu czerwcu, stała pod wielkim znakiem zapytania. Powolne odmrażanie „codzienności” niosły pewne nadzieje, że uda się jeszcze przed wakacjami zorganizować to spotkanie, ale jak pokazywała rzeczywistość, z dnia na dzień, nadzieje gasły. Jednak jak głosi stare i popularne przysłowie: Co się odwlecze, to nie uciecze.

Z początkiem czerwca duszpasterze SOPu zdecydowali, że tak pięknej tradycji tego spotkania nie można od tak sobie zaprzepaścić. Podjęta została decyzja o organizacji XIV Salwatoriańskiego Turnieju Piłkarskiego w Krakowie, z tym tylko, że nie w pierwotnie planowanym terminie, ale w lipcu br.

I tak oto XIV Salwatoriański Turniej Piłkarski doszedł do skutku.

Środa 22 lipca br. to pierwszy dzień turnieju, który od samego początku zapowiada się fascynująco i z pewnością zaskakująco, ponieważ żaden z przybyłych zespołów nie jest potencjalnym faworytem spotkania, co miało miejsce w poprzednich edycjach. Oczywiście może się to wydawać mało zaskakującą tezą dla znawców piłki nożnej, bo przecież wiedzą oni doskonale, że turnieje potrafią zaskakiwać. Jednak w przypadku czternastej edycji STP była to zasada bardziej spotęgowana, gdyż organizatorzy postanowili dokonać małej korekty w regulaminie spotkania, do czego mieli upoważnienie, wynikające właśnie z tego dokumentu.

Do turnieju przystąpiło osiem zespołów, z czego dwie drużyny w kategorii juniorów (Żabnica i Więcórka) oraz sześć w kategorii seniorów (Bielsko Biała, Kraków Galaxy Dream, Kraków Team, Krzywin, Okuniew, Żabnica). O ile w przypadku kategorii seniorów możliwe było rozegranie turnieju, o tyle w przypadku juniorów już nie. Dlatego organizatorzy postanowili, że grupa seniorów pierwszą fazę turnieju rozegra na zasadzie ligi. Po niej, pierwsze cztery zespoły stworzą grupę podstawową i rozegrają mecze pucharowe, a dwa ostatnie zostaną przesunięte do nowo powstałej grupy open, w której zagrają również zespoły z kategorii juniorów. O tych zasadach rozgrywek wszyscy zostali poinformowani pierwszego dnia, podczas spotkania organizacyjnego, otwierającego całe wydarzenie.

Spotkanie o którym mowa była powyżej, było co prawda pierwszym punktem środowego planu, jednak nie najważniejszym. Właściwym momentem inaugurującym tegoroczny turniej była Eucharystia, której przewodniczył ks. Łukasz Karasiński SDS, a Słowo Boże skierował do zebranych ks. Łukasz Anioł SDS. Kaznodzieja w homilii odniósł się do Ewangelii z dnia mówiącej o zmartwychwstaniu Chrystusa i świadku tego wydarzenia, jakim była Maria Magdalena. Jej płacz nie był przejawem bezradności, – mówił ks. Łukasz – ale tęsknoty za Jezusem. Na pewnym etapie swojego życia, dotknięta mocą Jezusa, stała się Jego wierną uczennicą. Kochała Go i pragnęła stałej obecności Chrystusa w swoim życiu. Powstaje więc pytanie, czy ja też potrafię zapłakać za Jezusem, zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy nie mogłem z powodu pandemii, Go przyjmować do swojego serca? – pytał zebranych ks. Anioł.

Po zakończonej Eucharystii, zawodnicy mieli okazję do chwili Adoracji Najświętszego Sakramentu, w czasie której modlili się o szczęśliwy przebieg turnieju i oczywiście wygraną dla siebie.